poniedziałek, 16 grudnia 2013

3

Julia dochodząc do przystanku autobusowego, znowu zobaczyła tego chłopaka. Stał oparty o znak ze słuchawkami w uszach.
‘’Czyli mi się nie przewidziało” – pomyślała dziewczyna i podeszła do swojej „paczki”. Dopiero wtedy mogła mu się uważniej przyjrzeć, był wysoki, szczupły i miał krótkie ciemne włosy. Jego strój był inny, miał na sobie koszulę w granatową kratkę i beżowe spodnie, tworzyło to niesamowity całokształt. Jej obserwację przerwał dźwięk, a raczej pisk autobusu.
Musiała wsiadać. Zajęła miejsce po środku, jej ulubione, bo tylko w tym oknie była zasłona a dzięki czemu w zimę było tam cieplej, a w lato chłodniej. Nowy chłopak zajął miejsce idealnie naprzeciw niej. Była tym bardzo zaskoczona. Chłopak rozsiadł się wygodnie i uśmiechnął się do niej. Nie był to raczej szczery uśmiech jak na powitanie, lecz taki jakby chciał powiedzieć „zdobędę cię”. Julia odwróciła się od chłopaka i zapatrzyła się w krajobraz ciągnący się przy ulicy, a raczej zapatrzyła się na pola i lasy. Jej chwilę spokoju przerwał jej znowu pisk autobusu. Do niego wsiadł wysoki blondyn o niebieskich oczach. Dziewczyna ucieszyła się na jego widok, to był jej przyjaciel Daniel. Chłopak miał piękny uśmiech działał na nią hipnotyzująco i jak zwykle usiadł obok niej.
-Hej, co tam?- Zaczął.
-Hej! Spoko, a u ciebie??
-Jak zwykle.- I na tym się ich rozmowa ucięła, zazwyczaj tak było, jakoś w autobusie nie umieli rozmawiać. Resztę drogi przetrwali w milczeniu, ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało.

-I jak tam, podoba ci się nowy?? – Julia usłyszała głos zza siebie.
-O, czym ty mówisz?– Dziewczyna odwróciła się na pięcie i zobaczyła niską, szczupłą dziewczynę, która miała zielone oczy i bujne, blond włosy. Blondynka uśmiechnęła się i delikatnie usiadła na ławce przy klasie, po czym zaczęła mówić.
-Oj, dobrze wiesz, o czym mówię, widziałam jak na przystanku się na niego patrzyłaś, nawet mi głupiego „Cześć!” nie powiedziałaś.
-Przepraszam, naprawdę. Po prostu myślę, że skądś go już znam i tyle. Koniec tematu. – Julia mówiła zdecydowanie, tylko ona widziała, że jest coś więcej, ale przecież nie mogła tego powiedzieć swojej najlepszej przyjaciółce. Nigdy nie chciałaby ktoś ją zranił.
-Ok., dobra. Czyli, rozumiem, że nie interesuje cię ten chłopak?- Odpowiedziała, zadowolona blondynka.
-Zdecydowanie tak, nie interesuje mnie w żaden sposób.

Drogi pamiętniku,
Dzisiaj miałam, dziwny dzień najpierw ten chłopak, którego zobaczyłam rano, a potem znowu musiałam okłamać, Emi. Myślę, że ten chłopak, narobi mi dużo złego w życiu.
I choć nadzieja matką głupich to mam ją, i ona daję mi siłę, aby wierzyć, ze ten chłopak zniknie i wszystko będzie po staremu. Nikt się nie dowie o tym, co potrafię i tak będzie najlepiej, bo czasem myślę, że jakby widzieli to zamknęliby mnie już dawno w psychiatryku.

To wszystko potoczy się dobrze, wierzę w to, aż do śmierci.

Brak komentarzy: