Julia dochodząc do przystanku autobusowego, znowu zobaczyła tego chłopaka.
Stał oparty o znak ze słuchawkami w uszach.
‘’Czyli mi się
nie przewidziało” – pomyślała dziewczyna i podeszła do swojej „paczki”. Dopiero
wtedy mogła mu się uważniej przyjrzeć, był wysoki, szczupły i miał krótkie
ciemne włosy. Jego strój był inny, miał na sobie koszulę w granatową kratkę i
beżowe spodnie, tworzyło to niesamowity całokształt. Jej obserwację przerwał
dźwięk, a raczej pisk autobusu.
Musiała wsiadać.
Zajęła miejsce po środku, jej ulubione, bo tylko w tym oknie była zasłona a
dzięki czemu w zimę było tam cieplej, a w lato chłodniej. Nowy chłopak zajął
miejsce idealnie naprzeciw niej. Była tym bardzo zaskoczona. Chłopak rozsiadł
się wygodnie i uśmiechnął się do niej. Nie był to raczej szczery uśmiech jak na
powitanie, lecz taki jakby chciał powiedzieć „zdobędę cię”. Julia odwróciła się
od chłopaka i zapatrzyła się w krajobraz ciągnący się przy ulicy, a raczej
zapatrzyła się na pola i lasy. Jej chwilę spokoju przerwał jej znowu pisk
autobusu. Do niego wsiadł wysoki blondyn o niebieskich oczach. Dziewczyna
ucieszyła się na jego widok, to był jej przyjaciel Daniel. Chłopak miał piękny
uśmiech działał na nią hipnotyzująco i jak zwykle usiadł obok niej.
-Hej, co tam?- Zaczął.
-Hej! Spoko, a u
ciebie??
-Jak zwykle.- I
na tym się ich rozmowa ucięła, zazwyczaj tak było, jakoś w autobusie nie umieli
rozmawiać. Resztę drogi przetrwali w milczeniu, ale żadnemu z nich to nie
przeszkadzało.
-I jak tam,
podoba ci się nowy?? – Julia usłyszała głos zza siebie.
-O, czym ty
mówisz?– Dziewczyna odwróciła się na pięcie i zobaczyła niską, szczupłą
dziewczynę, która miała zielone oczy i bujne, blond włosy. Blondynka
uśmiechnęła się i delikatnie usiadła na ławce przy klasie, po czym zaczęła
mówić.
-Oj, dobrze
wiesz, o czym mówię, widziałam jak na przystanku się na niego patrzyłaś, nawet
mi głupiego „Cześć!” nie powiedziałaś.
-Przepraszam,
naprawdę. Po prostu myślę, że skądś go już znam i tyle. Koniec tematu. – Julia
mówiła zdecydowanie, tylko ona widziała, że jest coś więcej, ale przecież nie
mogła tego powiedzieć swojej najlepszej przyjaciółce. Nigdy nie chciałaby ktoś
ją zranił.
-Ok., dobra.
Czyli, rozumiem, że nie interesuje cię ten chłopak?- Odpowiedziała, zadowolona
blondynka.
-Zdecydowanie
tak, nie interesuje mnie w żaden sposób.
Drogi pamiętniku,
Dzisiaj miałam, dziwny dzień najpierw ten chłopak,
którego zobaczyłam rano, a potem znowu
musiałam okłamać, Emi. Myślę, że ten chłopak, narobi mi dużo złego w
życiu.
I choć nadzieja matką głupich to mam ją, i ona
daję mi siłę, aby wierzyć, ze ten chłopak zniknie i wszystko będzie po staremu.
Nikt się nie dowie o tym, co potrafię i tak będzie najlepiej, bo czasem myślę,
że jakby widzieli to zamknęliby mnie już dawno w psychiatryku.
To wszystko potoczy się dobrze, wierzę w to, aż do
śmierci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz