piątek, 31 stycznia 2014

6


Po rozmowie z Julią i Emilią, Adam całkowicie się zamknął na resztę dnia. Nie zwracał uwagi na dalsze przeprosiny Em, za jej bezczelność, nie zwracał również uwagi na Julię.
A ona na niego, tak przynajmniej on myślał. Jednak nie to smuciło najbardziej, nie to, że ona nie zwracała na niego uwagi, lecz dlatego dlaczego miał by się jej nie podobać. Jako zadumany w sobie, przystojny chłopak, nigdy nie poczuł odrzucenia, Julia go intrygowała. Nie była tak jak jej pra babka, w której Adam zakochał się 100 lat temu. Anna była równie śliczna, ale niestety była naiwna, przez to młodo umarła, a chłopak jeszcze do niedawna nie mógł się z tym pogodzić. To przez Annę, Adam będzie żyć wiecznie, chciał, aby ona żyła razem z nim, ale ona miała inne plany, chciała mieć normalną rodzinę, dzieci, męża. Po przemianie, Adam nie mógł jej tego zapewnić, więc zdradziła go z jego najlepszym przyjacielem, z którym zaszła w ciąże. Adam z nienawiści zabił przyjaciela, a Anna zginęła z rąk jej kolejnej miłości. Adam nigdy się z tego nie otrząsnął tak do końca, myślał, że po zamianie w ducha nigdy się nie zakocha, i prawdopodobnie było by tak, ale na jego drodze stanęła Julia, do której żywił nieznane pożądanie, nie mógł tego powstrzymać, przecież tak musiało się stać. Z początku Adam nie wiedział czy Julia wie, kim jest, ale gdy przy rozmowie w autobusie próbował zajrzeć w jej umysł, ona go zamknęła. Uściśliła. Nie pozwoliła do wdarcia się, osoba, która umie coś takiego zrobić, musi mieć lata wprawy. Nie da się tego odziedziczyć. Przez to Julia intrygowała Adama jeszcze bardziej. Pragnął jej i nawet głupia Emilia nie mogła mu w tym przeszkodzić. Wiedział, że kiedyś ją zdobędzie, ale miał jeszcze jeden problem.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Może troszkę krótkie, ale ostatnio nie miałam czasu. W przyszłym tygodniu dodam resztę rozdziału. Jeżeli
podobało się wam, zapraszam do komentowanie ;) 


poniedziałek, 20 stycznia 2014

5a

Zszokowany chłopak nie wiedział, co ma powiedzieć, przynajmniej tak wydawało się Julii. Nagle Adam skrzywił się i cały poczerwieniał. Julia   miała prze sobą rozdrażnionego chłopaka, którego oczy zaczęły płonąć w złości i smutku. „Co też ta Emi powiedziała?”- Zastanawiała się Julia, a chłopak wciąż płonął, Emilia odruchowo złapała go za rękę a on zrobił się jeszcze bardziej czerwony, a jego oczy, choć zwykle ciemnoszare teraz buchały czerwienią, jednak pomimo czerwonych oczu i twarzy Adama, Emi dotykając jego skóry poczuła chłód. Wszystko wskazywało na to, że chłopak zaraz wybuchnie, wyglądał tak jak by chciało mu się krzyczeć. Jednak po tej bardzo długiej chwili, której chyba nikt inny w autobusie nie był w stanie zauważyć, Adamowi nagle wrócił dawny kolor oczu i twarzy, chłopak uśmiechnął się delikatnie, a jego policzki zaczęły się rumienić jak u małego dziecka, które coś przeskrobało. Dziewczyny także się uśmiechnęły, nie tylko, dlatego, że chłopakowi wrócił dawny wyraz twarzy, lecz także z ulgi, bo nie wiedziały, do czego chłopak jest zdolny. Tylko Emilia mogła się domyślić, o co chodziło, Adam polubił Julie, a Emi zraniła go twierdząc, że Julia nie jest nim zainteresowana.. Emilia zaczęła przepraszać chłopaka, lecz on nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Julia poczuła się dziwnie, bo teraz chłopak patrzył jej prosto w oczy, jakby próbował wyczytać, co siedzi w jej głowie, po chwili jednak dziewczyna zobaczyła w jego oczach zrezygnowanie i delikatne rozczarowanie, była bardzo ciekawa, co zrobiła jej najlepsza przyjaciółka.
Gdy cała atmosfera trochę złagodniała, a Emi przestała zażenowanie przepraszać, chłopak uśmiechnął się nieśmiałe i powiedział:
-Przepraszam was, ale dzisiaj piszę diagnozę i chciałbym trochę jeszcze poczytać.- Adam wyciągnął książkę od biologii i zaczął czytać. Julia odwróciła się i patrzyła za okno, a Emilia siedziała, cała czerwona i bardzo zażenowana, pomiędzy nimi.

Do końca drogi żadne z nich nie odezwało się więcej.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję (choć jest matką głupich), że dokończenie tego rozdziału się podoba, proszę o komentarze.

wtorek, 7 stycznia 2014

5

5

-Cześć słodki! – Krzyknęła Emi, siadając kolejnego dnia na miejsce w autobusie, koło nowego chłopaka.- My się chyba jeszcze nie poznaliśmy?! – Ciągnęła. –Jestem Emilia, ale dla przyjaciół Emi.
Julia patrzyła się na nią z niedowierzaniem. Wiedziała, że Emi jest śmiała, ale nie wiedziała, że aż tak, no na pewno nie aż tak żeby do nieznajomego chłopaka mówić „słodki”.
Julia jak zwykle siedziała przy oknie z firanką, ale dzisiaj nie ma Daniela.. Jest słoneczny majowy ranek. Dziewczyna popatrzyła w okno, aby zobaczyć panoramę, a potem wróciła do słuchania rozmowy nowego chłopaka i jej przyjaciółki.
-Witaj Emilio, jestem Adam. Miło mi cię znowu widzieć.- Odpowiedział zachrypniętym głosem chłopak.
-Jak to znowu?? – Zapytała piskliwie Emi.
-Rozmawialiśmy wczoraj, zaczepiałaś mnie na korytarzu.- Odpowiedział z lekkim zażenowaniem.
- A no tak, niewiarygodne, że pamiętasz! Prawda Julio?- Dziewczyna odwróciła się do Julii i uśmiechnęła się do niej, po czym powiedziała bezgłośnie „jest mój”. I Zadowolona odwróciła się powrotem do Adama. – Jak ci się podoba w naszej szkole? – Zapytała chłopaka
-Jest inaczej, niż w mojej poprzedniej, Emilio. – Odpowiedział Adam, z lekką nutą smutku w głosie.
-Dla przyjaciół Emi! – Odpowiedziała dziewczyna kiwając głową i śmiejąc się głośno.
-Już to mówiłaś, Emilio. – Odpowiedział szybko, a Julia zachichotała. –A jak nazywa się twoja przyjaciółka? – Zapytał Adam.

-Julia, to jest Julia. – Odpowiedziała zażenowana Emi, a Julia i Adam podali sobie ręce. Następnie Emi znów odwróciła się do Daniela i powiedziała znowu bezgłośnie, „ale ona nie jest tobą zainteresowana!“.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jutro może dodam dokończenie tego rozdziału ;)
Proszę piszcie jeżeli wam się podoba <3 Jest to dla mnie bardzo ważne.