Po rozmowie
z Julią i Emilią, Adam całkowicie się zamknął na resztę dnia. Nie zwracał uwagi
na dalsze przeprosiny Em, za jej bezczelność, nie zwracał również uwagi na
Julię.
A ona na niego,
tak przynajmniej on myślał. Jednak nie to smuciło najbardziej, nie to, że ona
nie zwracała na niego uwagi, lecz dlatego dlaczego miał by się jej nie podobać.
Jako zadumany w sobie, przystojny chłopak, nigdy nie poczuł odrzucenia, Julia
go intrygowała. Nie była tak jak jej pra babka, w której Adam zakochał się 100
lat temu. Anna była równie śliczna, ale niestety była naiwna, przez to młodo
umarła, a chłopak jeszcze do niedawna nie mógł się z tym pogodzić. To przez
Annę, Adam będzie żyć wiecznie, chciał, aby ona żyła razem z nim, ale ona miała
inne plany, chciała mieć normalną rodzinę, dzieci, męża. Po przemianie, Adam
nie mógł jej tego zapewnić, więc zdradziła go z jego najlepszym przyjacielem, z
którym zaszła w ciąże. Adam z nienawiści zabił przyjaciela, a Anna zginęła z rąk
jej kolejnej miłości. Adam nigdy się z tego nie otrząsnął tak do końca, myślał,
że po zamianie w ducha nigdy się nie zakocha, i prawdopodobnie było by tak, ale
na jego drodze stanęła Julia, do której żywił nieznane pożądanie, nie mógł tego
powstrzymać, przecież tak musiało się stać. Z początku Adam nie wiedział czy
Julia wie, kim jest, ale gdy przy rozmowie w autobusie próbował zajrzeć w jej
umysł, ona go zamknęła. Uściśliła. Nie pozwoliła do wdarcia się, osoba, która umie
coś takiego zrobić, musi mieć lata wprawy. Nie da się tego odziedziczyć. Przez
to Julia intrygowała Adama jeszcze bardziej. Pragnął jej i nawet głupia Emilia
nie mogła mu w tym przeszkodzić. Wiedział, że kiedyś ją zdobędzie, ale miał
jeszcze jeden problem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Może troszkę krótkie, ale ostatnio nie miałam czasu. W przyszłym tygodniu dodam resztę rozdziału. Jeżeli
podobało się wam, zapraszam do komentowanie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz