poniedziałek, 20 stycznia 2014

5a

Zszokowany chłopak nie wiedział, co ma powiedzieć, przynajmniej tak wydawało się Julii. Nagle Adam skrzywił się i cały poczerwieniał. Julia   miała prze sobą rozdrażnionego chłopaka, którego oczy zaczęły płonąć w złości i smutku. „Co też ta Emi powiedziała?”- Zastanawiała się Julia, a chłopak wciąż płonął, Emilia odruchowo złapała go za rękę a on zrobił się jeszcze bardziej czerwony, a jego oczy, choć zwykle ciemnoszare teraz buchały czerwienią, jednak pomimo czerwonych oczu i twarzy Adama, Emi dotykając jego skóry poczuła chłód. Wszystko wskazywało na to, że chłopak zaraz wybuchnie, wyglądał tak jak by chciało mu się krzyczeć. Jednak po tej bardzo długiej chwili, której chyba nikt inny w autobusie nie był w stanie zauważyć, Adamowi nagle wrócił dawny kolor oczu i twarzy, chłopak uśmiechnął się delikatnie, a jego policzki zaczęły się rumienić jak u małego dziecka, które coś przeskrobało. Dziewczyny także się uśmiechnęły, nie tylko, dlatego, że chłopakowi wrócił dawny wyraz twarzy, lecz także z ulgi, bo nie wiedziały, do czego chłopak jest zdolny. Tylko Emilia mogła się domyślić, o co chodziło, Adam polubił Julie, a Emi zraniła go twierdząc, że Julia nie jest nim zainteresowana.. Emilia zaczęła przepraszać chłopaka, lecz on nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Julia poczuła się dziwnie, bo teraz chłopak patrzył jej prosto w oczy, jakby próbował wyczytać, co siedzi w jej głowie, po chwili jednak dziewczyna zobaczyła w jego oczach zrezygnowanie i delikatne rozczarowanie, była bardzo ciekawa, co zrobiła jej najlepsza przyjaciółka.
Gdy cała atmosfera trochę złagodniała, a Emi przestała zażenowanie przepraszać, chłopak uśmiechnął się nieśmiałe i powiedział:
-Przepraszam was, ale dzisiaj piszę diagnozę i chciałbym trochę jeszcze poczytać.- Adam wyciągnął książkę od biologii i zaczął czytać. Julia odwróciła się i patrzyła za okno, a Emilia siedziała, cała czerwona i bardzo zażenowana, pomiędzy nimi.

Do końca drogi żadne z nich nie odezwało się więcej.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję (choć jest matką głupich), że dokończenie tego rozdziału się podoba, proszę o komentarze.

Brak komentarzy: